Witajcie! :)
Przed Wami wybredna (i marudna) mieszkanka Torunia. Postanowiłam zaprosić Was do mojego świata, w którym testuję przeróżne rzeczy. Stwierdziłam, że skoro coś kupiłam i z tego korzystam to warto podzielić się tym z innymi osobami. Może akurat chcecie coś kupić, ale nie jesteście pewne czy warto? Śledźcie mnie na bieżąco. Mam nadzieję, że kilka razy zmotywuję Was do zakupu danej rzeczy.. Ale możliwe, że też stanowczo odradzę daną inwestycję.
Jako pierwsze do recenzji poddane zostały woski Yankee Candle, które ostatnio zyskały znaczną popularność.
Jako pierwszy w naszym domu zawitał wosk o zapachu "puszyste ręczniki". Tak to jest, kiedy pozwalacie wybrać zapach mężczyźnie. Zawsze coś wynajdzie :)
Już chwilę po zapaleniu w pokoju czuć zapach prania, które zostało właśnie wyjęte z pralki i rozwieszone na suszarce. Efekt na początku bardzo przyjemny. Wosk palił się około 7 godzin. Po tym czasie znudził mnie zapach. Wosk będzie u mnie palony raz na jakiś czas. Możliwe, że w lato, kiedy to pranie będzie suszyło się na dworze.. :) Nie ma problemu z wrzuceniem odpowiedniej ilości wosku do kominka - można go łatwo pokruszyć. Ubytek widoczny na zdjęciu rozpuścił się w około dwie minuty.
Wosk kupiony na: cuda.pl
Cena: 7 zł
Przesyłka: od 6,90 zł do 18 zł
Czas palenia: około 7 h
W paczce znalazła się także krówka od cuda.pl
Polecam! :)